Spływ kajakowy z psem

Psy stają się coraz ważniejszą częścią społeczeństwa. Właściciele często zabierają je ze sobą na wakacje, stąd wiele hoteli i restauracji otworzyło się na psich gości. Psy chodzą ze swoimi właścicielami po górach, przemierzają liczne szlaki rowerowe i piesze, zwiedzają miasta i wioski. Oczywiście bardzo popularny jest też dogtrekking. A co z tą formą aktywnego wypoczynku, jaką jest spływ kajakowy? Czy jest możliwe pływanie kajakiem z psem i czego możemy się spodziewać? W tym artykule chcielibyśmy umieścić nasze spostrzeżenia i doświadczenia związane z pływaniem z psem na kajaku- a właściwie z psami, bo mieliśmy już okazję pływać z kilkunastoma :)






1. Gdzie?


My generalnie pływamy kajakami po rzekach i to takich ładnych, niewielkich spokojnie płynących sobie przez łąki i tereny leśne. Takie rzeki ( np. Wda, Piława, Brda) są dość bezpieczne, ponieważ nie mają bardzo silnego nurtu, są płytkie i wąskie, więc jest blisko do brzegu. Nie pływamy po jeziorach, morzach ani oceanach, nie pływamy też dużymi rzekami typu Wisła. Dlatego też wszystkie opisane poniżej sprawy odnoszą się do takich właśnie rzek- zresztą naszym zdaniem najbezpieczniejszych dla kajakowania z psem. Rzeki typu Wda płyną dość wolno w porównaniu z na przykład Wisłą, więc można spokojnie manewrować kajakiem, jednocześnie poświęcając trochę uwagi psu. Dodatkowo rzeka jest płytka, więc człowiek generalnie wszędzie ma dno- w przeciwieństwie do na przykład jeziora. Fakt, że rzeka jest dość wąska również wpływa na bezpieczeństwo, bo mamy zawsze blisko do brzegu. A więc tak- polecamy małe rzeki na początek przygody kajakowej z sierściuchem.






2. Jak pies radzi sobie na kajaku?


Wbrew obawom wielu właścicieli- większość psów radzi sobie na kajaku bardzo dobrze. Jeśli mamy dobrą relację z psem i pies ma do nas zaufanie, to również na kajaku po prostu jest ze swoim stadem. Oczywiście na początku szczególnie psy lubiące wodę mogą próbować wyskakiwać z kajaka, ale na ogół po pierwszej kąpieli rezygnują z tego pomysłu. Z kolei psy nie przepadające za kąpielami zazwyczaj nawet nie podejmują takiej próby. Dodatkowo choć nie możemy liczyć na to, że pies pomoże nam w wiosłowaniu, to samo płynięcie i obserwowanie krajobrazu, ptaków wodnych, innych kajaków itd jest dla psa rozrywką, a co za tym idzie powoduje, że po spływie nasz pies jest zmęczony jak po dobrym treningu, bo przeżycia i przygody również zapewniają psu trening, ale bardziej umysłowy :) Bardzo często psy najpierw stoją w kajaku, potem siadają, a na końcu po prostu się kładą i bardzo często zasypiają.




 




3. Jak przygotować siebie, psa i kajak do wspólnego spływu?

Oczywiście spływ z psem to nie to samo co bez psa. Musimy pamiętać o naszym sierściuchu i jego komforcie. Jeśli płyniemy pierwszy raz, albo wiemy, że nasz pies lubi wodę i może próbować wyskakiwać z kajaka - warto zaopatrzyć się w długą linkę treningową, którą przypniemy psu do obroży, a drugi koniec przywiążemy sobie do kostki. W ten sposób nawet jeśli pies wyskoczy mamy z nim kontakt i możemy wciągnąć go spowrotem na kajak. Pamiętajmy jednak, że linka musi być odpowiednio długa, żeby nie stanowiła zagrożenia dla psa i żeby nie była cały czas napięta podczas płynięcia kajakiem.
Dodatkowo, jeśli nasz pies wyskoczy z kajaka, to po powrocie będzie mokry i ta woda znajdzie się w środku naszego kajaka. Warto więc mieć zapakowane wszystkie rzeczy na kajaku w wodoszczelne worki, no i liczyć się z opcją płynięcia w kałuży, którą sytuację pomoże nam uratować gąbka :)
Pojawiają się głosy, że pies powinien płynąć w kapoku- naszym zdaniem jest to niesłuszne jeśli mówimy o spływach małymi rzekami. Każdy pies potrafi pływać, a do brzegu z każdej strony ma dosłownie po kilka metrów, na dodatek my możemy wyjść z kajaka i mu pomóc, bo mamy dno. Z kolei płynięcie w słońcu w kapoku może skutkować przegrzaniem psa. Wyjątki mogą stanowić psy niepełnosprawne, ale nie mamy doświadczenia ze spływaniem z takimi psami, więc nie chcielibyśmy się jednoznacznie wypowiadać.
W samym wiosłowaniu pies może nam przeszkadzać o tyle, że jeśli stoi lub się rusza, to powoduje przechylanie się kajaka na jedną stronę. Trzeba to obserwować i własnym ciałem równoważyć te przechylenia.
Należy też pamiętać o tym, żeby robić co jakiś czas przystanki, takie pitstopy. Nam tez się przydadzą, a dla psa będzie to okazja do napicia się, załatwienia i rozruszania kości, a także do "wybiegania" swojego stresu, jeśli na przykład jest to jego pierwszy spływ.





4. Czy da się płynąć w kajaku z psem i drugim człowiekiem?


Jak najbardziej. Oczywiście wiele zależny od rozmiaru psa- z mastiffem tybetańskim w dwie osoby może być mało wygodnie z powodu braku miejsca, ale z psem wielkości labradora lub mniejszym bez problemu można płynąc w dwie osoby. Wygodniejsze wówczas są takie kajaki, które mają jedną dużą komorę, a nie dwie osobne, ale w takim dwukomorowym też się da co widać na poniższym zdjęciu. Oczywiście wszystko ma swoje wady i zalety - płynąc z psem samemu musimy jednocześnie zajmować się psem i sterować kajakiem, natomiast płynąc w dwie osoby możemy sobie pozwolić na przerwy w wiosłowaniu i na zajęcie się psem, bo za sterowanie odpowiada druga osoba.





5. Dodatkowe przyjemności, czyli wspólny biwak


Tak jak my ludzie lubimy dopłynąć na miejsce i pobiwakować- posiedzieć przy ognisku, poobcować z przyrodą i przespać się w namiocie, tak samo dla psa będzie to fajna przygoda. No i okazja do przeżycia kolejnej wspólnej przygody z czworonogiem :) Pamiętajmy jednak, że również na polach biwakowych nie powinniśmy puszczać psa luzem, bo inne osoby na polu mogą nie mieć ochoty na kontakt z naszym psem, a też dla psa jest niewskazane bieganie po polu i zjadanie resztek z ogniska :)


 

 



Tyle przychodzi nam do głowy :) Zapraszamy Was serdecznie z psem lub bez psa na spływ kajakowy UBOT 2 na Wdzie który organizujemy 10-12 sierpnia 2018 :) Wszystkie szczegóły znajdziecie tu: http://przystanekalaska.pl/splyw




kajaki



kajak kajaki spływ kajakowy spływ z psem splyw z psem kajak z psem pies na kajaku wda rzeka wda pies na wakacjach wakacje z psem wyjazd z psem